Na podły zimowy nastrój ratunkiem dla mnie są zawsze wspomnienia z Grecji. Niekoniecznie są to wtedy typowe greckie potrawy ale ich nutka przedziera się do mojej kuchni tak jakoś podświadomie. Dlatego zawsze mam w domu oliwki, fetę, oregano ...i wtedy daję upust wyobraźni ...a potem rozkoszujemy się pysznościami wspominając słoneczną Grecję. Mój wczorajszy obiad właściwie w całości był takim "poprawiaczem" nastroju. Przepisy już podałam wczoraj, dzisiaj dodam jeszcze surówkę i "grecki" obiadek gotowy.
Składniki:
- 2 pomidory
- 1/2 sałaty włoskiej
- 1/2 ogórka
- 1 pęczek dymki
- garść koperku
- 4 łyżki oliwek
- 2 łyżki kaparów
- kawałek fety
- sól, pieprz, oregano
- sok z cytryny
- oliwa z oliwek
Wykonanie:
Pomidory pokroić w grubsze ćwierćplasterki, sałatę w +- 2-3 cm kawałki. Ogórka obrać co drugie cięcie i pokroić w półplasterki. Dymkę i koperek drobno pokroić. Fetę pokruszyć albo pokroić w kostkę. Dodać oliwki i kapary. Doprawić do smaku solą, pieprzem, oregano sokiem z cytryny i oliwą z oliwek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz