Wiele jest przepisów na tatara, każdy dodaje do niego inne przyprawy a czasem nawet inne dodatki. Słyszałam już o tatarze, w którego składzie są sardynki z puszki...nie neguję czegoś, czego nie znam ale nie bardzo potrafię wyobrazić sobie smak takiego tatara. Czasami łatwo jest "przedobrzyć", a po co ? Nie raz im prościej, tym lepiej. Przepis na mój tatar jest wyjątkowo prosty, a naprawdę wychodzi pyszny. Wiele osób mówi, że nie potrafi zrobić tatara a lubi. Ten przepis jest właśnie dla nich, żeby ich przekonać, że zrobienie tatara wcale nie jest trudne. Cała tajemnica tkwi w mięsie. Musi być ono naprawdę świeże i bardzo dobrej jakości. Najlepsza jest polędwica wołowa lub cielęca (nie wspomnę o koninie, bo to właśnie z koniny robi się oryginalny tatar), ale wszyscy wiemy, że te mięsa są bardzo drogie, dlatego też można je zastąpić tańszą wołowiną lub cielęciną z zadniej części. Mięso musi być bez tłuszczu i bez żył. Tak jak wspomniałam powyżej, nie raz im prościej, tym lepiej, bo jak "przedobrzymy" moim zdaniem zbędnymi składnikami, wtedy tatar niekoniecznie będzie smaczny, będzie miał "dziwny" smak, nie będzie nam smakował. Zrazimy się i znów będziemy mówić jak bardzo lubimy tatara, ale nie potrafimy go robić. Wymienię Wam niektóre składniki, których ja unikałabym w tatarze a wiem, że niektórzy je dodają, oczywiście rzecz gustu i smaku ale moim zdaniem są to składniki zbędne, wcale nie wzbogacające tylko odchodzące od oryginalnego smaku tatara. Są to miedzy innymi: ogórki konserwowe, czosnek, kapary, grzybki marynowane, natka, majonez, maggi, Worcestershire sos, tabasco, papryka świeża, anchois, musztarda, alkohol (spotkałam się z sherry), sok z cytryny, oliwki no i sardynki, o których wspomniałam wcześniej. Oczywiście nic nikomu nie narzucam. Podaję tylko swój wypróbowany od dobrze ponad 30-stu lat przepis na tatara, który wszystkim smakuje i zadziwia swoją prostotą gdy odpowiadam "NIE" na pytania typu: "a dałaś "to", a dałaś "tamto"?
Podam ilość na obfity samodzielny posiłek dla 4-ech osób.
Składniki:
- 650- 700g chudej, dobrej gatunkowo cielęciny lub wołowiny
- 1/2 dużej, dobrej (na przykład hiszpańskiej) cebuli
- 4 żółtka
- sól, świeżo zmielony pieprz
- dobry jakościowo olej, (na przykład oliwa z oliwek lub olej winogronowy)
- 4 ogórki kiszone (dobrze jest je dodać ale nie są one niezbędne, tak jak powyższe składniki)
Wykonanie:
Mięso myjemy, osuszamy, mielimy przez maszynkę.
Drobniutko siekamy cebulę i obranego ze skórki ogórka kiszonego, jeżeli dodajemy.
Cebulę łączymy z mięsem. Dodajemy żółtka oraz olej. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Zasada jest taka, że na każde 250 g mięsa jedno żółtko, plus jedno ekstra.
Nie prawdą jest, że tatara powinien sobie każdy doprawiać na talerzu, Podany niedoprawiony, z żółtkiem na środku i otoczką z cebuli i ogórka wygląda bardzo efektownie, ale na płaskim talerzyku nie mamy dużej możliwości manewru aby dobrze wymieszać wszystkie składniki, jak również dodane przyprawy nie zdążą się "przegryźć" i mięso nie przejdzie przyprawami. Oczywiście mięso nie ma się "przegryzać" nie wiadomo ile. Nie wolno nam zapomnieć, że mamy tu do czynienia z surowym mięsem i musi ono być podane wyjątkowo świeże. Mimo to dajmy mu kilka minut na nabranie smaku.
Podajemy ze świeżym pieczywem i masłem.
Violu..w ten klasyczny sposob robiono tatara i w moimi rodzinnym domu.
OdpowiedzUsuńJesli mama robila go tylko dla nas to wszystko mieszala razem i potem tylko formowala porcje na talerzykach.Dodatkow mozna bylo posypac sobie cebulka czy ogorkeim jesli komus bylo malo.
Jesli jednak robila go dla gosci to dodawala do miesa wszystkie przyprawy,oliwe,2-3 zoltka,cebule i ogorek i dobrze wymieszane zostawiala aby "dojrzalo".
Potem na kazdej porcji kladla po zoltku i dekorowala cebulka ,ogorkiem czasami byly jeszcze grzybki lub rzodkiewka.
Tatar byl wlasciwie przyprawiony wiec mial juz swoj smak...i trzeba bylo tylko wymieszac zoltko i "dekoracje" i wszystko bylo OK.
Dawno juz takiego tatara nie jadlam.
Kiedys zrobilam tutaj to Michal sie odgrazal ze surowego miesa nie bedzie jesc...ale kiedy mu podalam na kanapce i sprobowal...to zjadl ze smakiem dziwiac sie,ze nie czuc wcale surowizna.
Pamiętam jak kiedyś w Grecji weszła do nas właścicielka mieszkania po pieniądze za czynsz a ja akurat robiłam tatara...wypadła z mieszkania z krzykiem :"Polacy-kanibale, jedzą surowe mięso" :)
OdpowiedzUsuńTatar jest pyszny, tylko najpierw trzeba odważyć się spróbować, tak jak odważył się Twój Michał.
Ja nawet jak podaję tatara na stół dla gości, to podaję już doprawiony, na stole zawsze jest sól i pieprz jak komuś mało, ale co do innych dodatków, to są już wymieszane z mięsem i jakoś nikt jeszcze nie narzekał :)
Twoja Mama po prostu podawała tatara bardzo elegancko, bo to elegancka potrawa. Samo to, że był już doprawiony powodowało, że był dobry, a że trzeba było sobie wmieszać dekoracje jest o.k.. Ja nie lubię jak podają całkowicie niedoprawionego tatara i musisz go sobie sama doprawiać na talerzu.
Tatar chodzi za mną od kilku miesięcy...gdzie kupujesz wołowinę, aby upewnić się, że jest naprawdę świeża?
OdpowiedzUsuńU rzeźnika. Niedaleko nas jest taki malutki rzeźnik, który specjalizuje się tylko w wołowinie. Jest też inny, też niedaleko, który ma różne mięsa. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby mięso kupione u nich było nie świeże. Nie zaryzykują "wcisnąć" ci czegoś , bo po prostu stracą klienta, a w dzisiejszym, zwariowanym świecie, przepełnionym konkurencją każdy klient się liczy. Poza tym zawsze kupując mięso mówimy rzeźnikowi, że jest ono na tatara, więc będzie jedzone na surowo...tak dla pewności...:)
OdpowiedzUsuńJeszcze dodaje się odrobinkę wody gazowanej (wówczas masz miękkie mięsko) i musztardy - zaostrza smak :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej tak moja mama robi. I zamiast ogórka daje grzybki marynowane ale ja się przyznam iż bardzo lubię i grzybki i ogórek.
O wodzie mineralnej jeszcze nie słyszałam o musztardzie tak, każdy robi inaczej:)
OdpowiedzUsuń