W dzisiejszym, jakże zabieganym świecie wszystko robimy szybko. Wydaje się, że zwolnienie tempa jest wręcz niemożliwe.
A niestety niektóre czynności należy wykonywać powoli. Jedną z nich i jakże ważną jest spożywanie posiłków. Często przez nadmiar obowiązków jemy byle jak, byle by szybciej, już nie wspomnę o tym, że często jemy po prostu ...byle co...na przykład gotowe hamburgery lub inne posiłki z restauracji szybkiej obsługi, czyli tak zwanych fast-food.
Zmęczenie dnia codziennego powoduje, że nie chce się nam przyrządzać pysznych dań, a co dopiero się nimi delektować, wzbogacać nasze doznania smakiem, zapachem czy wyglądem posiłku. A szkoda, bo jedzenie to przecież "zasilacz" , który jest bardzo potrzebny do prawidłowego funkcjonowania organizmu, a co za tym idzie-nasze zdrowie.
Zapomnieliśmy już, że jedzenie powinno sprawiać przyjemność. No cóż? Spróbuję więc przypomnieć Wam dlaczego warto naszym posiłkom poświęcić więcej uwagi.
1.Smak-przyjemność.
Kiedy jemy szybko, aby tylko zjeść, bo przecież trzeba zaspokoić głód, praktycznie nie zwracamy uwagi na to co znajduje się na talerzu. Nie obchodzi nas wtedy wygląd, zapach ani smak. Jeżeli jednak postaramy się chociaż odrobinę zwolnić tempo, okaże się, że smak posiłku jest czymś, co może nam sprawić przyjemność, a wtedy chętniej będziemy sięgać po nowe potrawy aby poznawać nowe smaki... a tym samym dostarczać organizmowi nowe składniki.
2.Sylwetka-zdrowie.
Kiedy jesteśmy głodni i jemy w pośpiechu, aby tylko zaspokoić głód, wtedy nie gryziemy pokarmów prawidłowo. Odciążamy nasz żołądek dużymi kawałkami, które jest o wiele trudniej strawić niż dobrze pogryzione jedzenie. Musimy też pamiętać, że nasz mózg potrzebuje co najmniej kilkunastu minut aby odebrać wysłany przez żołądek sygnał, że już dość, że żołądek już jest pełen. Dlatego jedząc szybko na pewno zjemy o wiele więcej niż jedząc po woli. Jedząc wolniej żujemy każdy kęs dokładniej, czym przyczyniamy się do odciążenia naszego żołądka, co z kolei spowoduje szybsze trawienie i szybsze przesłanie sygnału do mózgu, że nie jesteśmy już głodni. No i chyba nie muszę mówić, że jedząc mniej, zachowamy szczupłą sylwetkę.
Zachęcam więc do zwolnienia tempa. Jedzenie może być na prawdę przyjemne, a już na pewno powinno być zdrowe.
To prawda. Przez ostatnie lata w pracy, czesto czlowiek polykal w pospiechu co wpadlo pod reke. Gdy poszlam na emeryture dopiero dzieci zwrocily mi uwage, dlaczego zaczynam cos jesc na stojaco w kuchni, gdy moge sobie wygodnie usiasc przy stole i nie musze sie spieszyc. Dopiero swiadome podejscie do tego tematu spowodowalo, ze pomalu zmienilam swoje nawyki, chociaz czasem podswiadomie dawly o sobie znac, jeszcze przez dluzszy czas. Mirka.
OdpowiedzUsuńMy, zawsze w domu obiady jadaliśmy przy stole, cała rodziną ale niekoniecznie po woli, bo każdy ciągle gdzieś się spieszył. W pracy jadałam dokładnie tak jak Ty, dlatego teraz gdy nie ma nikogo w domu też mi się zdarza zjeść śniadanie na stojąco, robiąc coś zupełnie innego w tym samym czasie. Jest to bardzo niedobre i niezdrowe przyzwyczajenie. Muszę się jednak pochwalić, że udaje mi się je zwalczać z coraz większym sukcesem.
UsuńMadrze tu wszystko opisalas Violu i warto stosowac sie do tych rad.Wyjda nam tylko na dobre.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze dodam tylko,ze kiedy powoli przezuwamy nasz pokarm to pracujace slinianki w ustach od razu zaczynaja wspolpracowac z trzustka i watroba.
"Obudzone" przez slinianki te dwa narzady ..od razu zaczynaja produkowac odpowiednie soki i wysylac je do dwunastnicy.Im wiecej gryziemy...tym wiecej sliny i sokow trawiennych wydzielimy do naszego przewodu pokarmowego.No i tym samym nasz organizm zuzyje mniej energii na trawienie i po posilku nie bedziemy czuli sie senni.
Powolne przezuwanie ma wiec ogromne znaczenie.
Ja zawsze jadlam szybko..nawet jak nie musialam sie spieszyc.W moim domu mowilo sie:kto pierwszy w jedzeniu..ten pierwszy i w robocie.....i uwazano to za cnote:(
Ta zasada oraz zle odzywianie....po latach "zaowocowala" mi oslabiona trzustka i sklonnosciami do tycia.
Dzisiaj jem juz wolniej....ale nadal slabo przezuwam...i musza nad tym bardziej popracowac.
Dziękuję Wiesiu, to bardzo cenne uwagi. Mam podobny problem do Twojego, też słabo przeżuwam, ale pracuję nad tym.
OdpowiedzUsuń