Powiecie, co ma wspólnego jedno z drugim...otóż dużo, bardzo dużo.
Kiedy za oknem świeci słońce cieszymy się jego promieniami, delektujmy ciepłem i marzymy o tym, aby wiecznie trwało (przynajmniej ja). Niestety lato nie trwa przez cały rok, a jedynie 3 miesiące, oczywiście w zależności od klimatu w jakim żyjemy.
W Kanadzie, w prowincji w której mieszkam wydaje się, że zima trwa wieczność. Przez cały okres zimowy, a właściwie już od jesieni aż do późnej wiosny wymyślam zupy jakie tylko mogę aby jak najbardziej urozmaicić nasze menu, rozgrzać nasze zziębnięte organizmy i dostarczyć im jak najwięcej wartości. Używam do tego celu warzyw jakie tylko mogę znaleźć w sklepie, czyli wszystkich, ale czy wszystkie z nich są na 100% wiadomego pochodzenia ? Na pewno nie.
Jeżeli nie mamy możliwości kupienia ich u farmerów ( a i u nich nie zawsze są one lepsze niż ze sklepu) to po prostu używamy warzyw wyrośniętych na chemii, naszprycowanych Bóg wie czym. Marchewki blado-pomarańczowe, ledwo słodkawe, równiutkie jedna w drugą...sami wiecie jak to jest, przykłady można by mnożyć, ale po co ? Wszyscy przecież wiemy, że nasze niby zdrowe jedzenie nie do końca jest zdrowe.
Dlatego też uważam, że powinniśmy robić wszystko ku temu aby wzbogacać je jak tylko możemy...w miarę naszych możliwości oczywiście.
Lato, to okres kiedy wszystko kwitnie, rośnie i dojrzewa, i jakże często nie wykorzystujemy tego, a szkoda :(
Zawsze widząc ogródki pełne warzyw miałam wyrzuty sumienia, że latem nie gotuję zup. Żal mi było tych warzyw, że nie jestem w stanie ich odpowiednio zużyć. Dlatego dawno, dawno temu wpadłam na pomysł aby je suszyć lub zamrażać.
Od lat staram się wykorzystywać "dary lata" tak aby mieć je jak najlepszej jakości przez cały rok.
Domowej roboty Vegeta jest jednym z takich sposobów.
Najpierw zwróćmy uwagę na tą kupną, która kiedyś była "wspaniałym" wynalazkiem. Większość z nas dodawała ją do zup i wielu innych potraw. Fakt, że Vegeta bardzo wzbogacała smak naszych dań, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że razem z nią "wzbogacaliśmy" nasze organizmy w glutaminian sodu, czyli "słynne" i jakże bardzo szkodliwe MSG.
Po co więc mamy sięgać po gotową i nie zdrową Vegetę, jeżeli sami możemy przygotować jeszcze lepszą i przede wszystkim w 100% zdrową? Możemy uzyskać wiele rożnych rodzajów Vegety, z rożnymi dodatkami w zależności do czego będzie nam potrzebna. Np. z kapustą do rosołu, z grzybami do zupy grzybowej, gulaszu i sosów, z czosnkiem do tych potraw, do których normalnie dodajemy czosnek...przykłady można mnożyć według własnej wyobraźni.
Zacznijmy od składników dobrej, domowej Vegety.
Otóż w skład jej powinna wchodzić po prostu cała włoszczyzna plus cebula, oraz dla koloru i smaku oczywiście też, papryka (czerwona, zółta, pomarańczowa lub chili do ostrej wersji Vegety). A najważniejsze, nie zapomnijcie o lubczyku, to on właśnie daje ten specyficzny, charakterystyczny smak Vegecie. W proporcjach takich jakie lubicie. To, że za każdym razem wyjdzie ciut inna, ponieważ dodacie warzywa w innych proporcjach zupełnie w niczym nie przeszkadza.
Warzywa obieramy, myjemy i rozdrabniamy tak jak chcemy. Ja przeważnie wszystko co się da zetrzeć na tarce jarzynowej, ścieram, a inne warzywa drobniutko kroję. Suszę rożnie, latem na słońcu, w brytfannie przykrytej gazą lub tiulem, czasami w identyczny sposób w moim sunroom-ie, czyli inaczej mówiąc na werandzie, ewentualnie dosuszam w lekko nagrzanym piekarniku. W zimne, deszczowe dni tylko w piekarniku, na niskiej temperaturze przez kilka godzin, czasem wykorzystuję wyłączony już a jeszcze wciąż gorący piekarnik po pieczeniu czegoś....Jak widzicie rożnie. Tu chodzi o efekt końcowy, czyli o dobrze wysuszone warzywa.
Vegeta domowej roboty
Zrobienie dobrej domowej Vegety zajmuje mi cale lato i jesień. Zbieram rozdrobnione, suszone warzywa do dużych słoi lub toreb papierowych, a jak uznam że już wystarczy, to wtedy wszystkie mielę przez maszynkę do mięsa, rozsypuję w słoiczki. Oczywiście oddzielnie zbieram Vegety "smakowe" , czyli z kapustą, pieczarkami, czosnkiem i dokładnie opisuję słoiczki.
Kupna Vegeta, jak wiecie jest słona, oczywiście do tej domowej też możecie dodać sól i przechowywać razem z solą, sól konserwuje, ale jeżeli nie chcecie nie ma takiej potrzeby, ponieważ potem i tak wszystkie potrawy solicie według Waszego smaku. Także dodatek soli według Waszego uznania.
Jak moja, tegoroczna Vegeta będzie już gotowa, to dołączę zdjęcie.
Domowa vegeta...super wygodny dodatek smakowy do naszych potraw.
OdpowiedzUsuńTez robie i jestem zadowolna z efektow.
Kapusty nie dodawalam.
Musze sprobowac.
Pozdrawiam Violu:)
Tak, kapusta jest doskonałym dodatkiem. A co Ty dodajesz Wiesiu do swojej Vegety ?
UsuńBuziaki.