Porowa ze smażonych porów

Dzisiaj u nas -38 i temperatura wciąż spada. Można się napić drinka, herbatki z rumem lub po prostu gorącej czekolady. Jednak zwłaszcza gdy są dzieci nic nie zastąpi dobrego, gorącego posiłku. Zimne klimaty słynne są z wszelkiego rodzaju zup. To też dzisiaj znowu zupka...trochę ciężka na wątrobę - także polecam mieć pod ręką Raphacholin lub dziurawiec, ale na tyle pyszna i co najważniejsze rozgrzewająca, że warto po nią sięgnąć nawet przy niezbyt zdrowej wątrobie - na własną odpowiedzialność oczywiście.

Składniki:

• 6 średniej wielkości lub 3 bardzo duże pory
• oliwa z oliwek
• 3 średniej wielkości ziemniaki
• 3 gałązki świeżego rozmarynu lub łyżka suszonego
• czerstwe pieczywo
• zółty ser
• sól i pieprz
• listek laurowy

Wykonanie:

 

Umyte pory pokroić i podsmażyć je na oliwie, aż będą miękkie i rumiane. Przełożyć do garnka. Dodać ziemniaki, liść laurowy, rozmaryn. Zalać 1,5 l - 2 l wody lub jakiegokolwiek wywaru. Gotować ok. 30 minut. Zmiksować (bez liścia laurowego). Przed podaniem nalać porcje zupy do kokilków lub żaroodpornych miseczek. Na wierzchu każdej porcji ułożyć pokrojone w kosteczkę pieczywo, polać oliwą i posypać startym serem. Zapiec w piekarniku.

Inna wersja, jeżeli nie mamy kokilków lub żaroodpornych miseczek lub jeżeli nie chcemy zapiekać, to przed podaniem posypać zółtym serem i podawać z grzankami.