Składniki na spód:
- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 125g masła
- 1/2 szklanki cukru
- 1 żółtko
- 1 łyżka (płaska) gęstej , kwaśnej śmietany
- skórka z połówki cytryny (starta na drobniutkiej tarce)
Składniki na wierzch:
- truskawki
- 2 galaretki w dowolnym smaku
- 1 łyżka cukru
Wykonanie:
Przygotowuję 2 galaretki z połową ilości wody podanej w przepisie dodając do nich 1 łyżkę cukru.
Wszystko mieszam razem, wyrabiam... gniotę, przyciskam, uciskam... i się wściekam, bo ciasto jest suche, gęste i nie daje się wyrobić... Jak już mi się uda zbić go w całość, to zawijam w folię i wkładam do zamrażalnika na co najmniej 15 minut.
Płaską formę żaroodporną smaruję masłem, posypuję bułką tartą.
Nastawiam piekarnik na 350 F (180 C).
Wyjmuję ciasto z zamrażalnika. Rwę na maleńkie kawałeczki, które ściskam w dłoniach, robię maleńkie kulki lub wałeczki (co wyjdzie) spłaszczam... lub po prostu kroję nożem na małe plasterki i kładę na dno wychodząc leciutko na boki naczynia żaroodpornego, jedno obok drugiego. Potem lekko dociskam dłonią, żeby całość w miarę połączyła się ze sobą i żeby nie było szpar.
Tak przygotowany spód piekę w nagrzanym piekarniku na złoty kolor. Czas w zależności od piekarnika (około 20 minut).
Jak spód jest już zimny układam na nim uprzednio umyte, osuszone i poprzekrajane na połówki truskawki. Całość zalewam tężejącą galaretką. I wstawiam do lodówki do całkowitego stężenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz